wtorek, 17 lutego 2009

W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa - Judith Merkle Riley


No cóż, skończył się kolejny, nieplanowany przeze mnie etap mojej podróży w czasie. Ale jak to w prawdziwej podróży bywa - niby jedziemy zgodnie z planem, a po drodze wstępujemy do miejsc, o których usłyszeliśmy, że są warte obejrzenia. Tak było i ze mną tym razem. Jako że niedawno zachwyciła mnie "Księga Małgorzaty" Judith Merkle Riley, sięgnęłam kilka dni temu po drugą jej część "W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa". Przyznam szczerze, że miałam pewne obawy, bo z mojego doświadczenia wynika, że rzadko podobają mi się tzw. "drugie części" - nie przepadam za kontynuacjami książek czy filmów z wielu powodów - najczęściej odnoszę w takich przypadkach nieodparte wrażenie, że ta druga właśnie część została zrobiona w celach czysto komercyjnych, dla chęci powtórzenia sukcesu tej pierwszej. I tym razem spotkała mnie miła niespodzianka - "W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa" spodobała mi się, i to bardzo.

Kilka słów o treści - Akcja toczy się w burzliwych czasach wojny stuletniej, w roku 1358. Małgorzata po śmierci swego pierwszego męża zostaje porwana wraz z córkami Alicją i Cecylią przez hrabiego de Vilers i poślubia jego syna Gilberta (znanego nam z pierwszej części jako brat Grzegorz - ubogi mnich spisujący wspomnienia Małgorzaty). W zamku Brokesford Małgorzata dowiaduje się, że towarzyszy jej Chłód - duch zmarłego męża, pana Kendala, a po jakimś czasie poznaje też Płaczącą Damę - która jest duchem jej teściowej i zamieszkuje zamkową kaplicę. Czas upływa i Małgorzata próbuje przyzwyczaić się nie tylko do swego nowego domu, ale i męża. Udaje jej się odkryć w swoim sercu ciepłe uczucia dla Gilberta, a niebawem zakochuje się w nim, ale ich szczęście nie trwa długo. Mąż wraz z ojcem i bratem wyruszają na wojnę do Francji - Gilbert jedzie jako kronikarz księcia Lancaster. Niedługo potem zostaje pojmany i uwięziony przez hrabiego de Saint Medard. Małgorzata jest w rozpaczy, a na domiar wszystkiego okazuje się, że jest w ciąży - traci przez to swoją moc. Z wojny wracają jej teść oraz szwagier i Małgorzata obawiając się o życie swoje i swoich dzieci, wykorzystuje wizytę pewnej markizy na zamku Brokesford i ratuje się ucieczką pod jej eskortą. Dociera do Londynu, odnajduje swoich przyjaciół - Hildę i Malachiasza, a ci zgadzają się towarzyszyć jej w podróży do Francji i pomóc w odzyskaniu Gilberta (jej córki pozostają w tym czasie pod opieką przyjaciela jej zmarłego męża). Malachiasz chce przy okazji wizyty we Francji odnaleźć tłumacza dla swojej drogocennej księgi, zawierającej według jego mniemania wskazówki dotyczące sposobu otrzymania złota (nie rozumie z tej księgi ani słowa, a swoje domysły opiera jedynie na oglądanych ilustracjach).

Tytułowe "poszukiwanie szmaragdowego lwa" to cel życia Malachiasza, fałszywego mnicha, handlarza odpustami lub kupca bławatnego - w zależności od nastroju oraz wymogów systuacji, w której się akurat znalazł. Ale nade wszystko jest Malachiasz praktykującym miłośnikiem alchemii i za wszelką cenę (ale oczywiście w granicach rozsądku) chce uzyskać złoto. Dzięki swoim sztuczkom, znajomości procesów chemicznych oraz wrodzonym bystrości i sprytowi, a ponadto dzięki sprzyjającemu mu szczęściu, udaje mu się osiągnąć cel i "produkuje" kilka sztuk złota. Fakt ten, jak również szczęśliwy splot wydarzeń oraz zatruty pierścień otrzymany przez Małgorzatę od czarnej markizy podczas ucieczki z zamku Brokesford, pomagają uwolnić wycieńczonego długim więzieniem Gilberta i wszyscy wyruszają w drogę powrotną. Po drodze udają się jeszcze do miejsca, gdzie Malachiasz mógłby odnaleźć swojego tłumacza. Brzemienna Małgorzata rodzi syna, Gilbert wraca do sił i .... Tyle w ogromnym (naprawdę OGROMNYM) skrócie. Nie da się w kilku zdaniach opisać wszystkich przygód, jakie przeżyła Małgorzata i jej przyjaciele. Książka obfituje w niezliczoną ich ilość i charakteryzują ją tak niespodziewane zwroty akcji, że trzyma w napięciu od początku aż do ostatniej strony. Czytelnik odnajdzie w niej to wszystko, co prawdziwa powieść historzyczna zawierać powinna - a więc np. wątek miłosny, motyw porwania oraz zdrady, pozna interesujących bohaterów pozytywnych i negatywnych - wszystko to opisane językiem niezwykle barwnym acz nieskomplikowanym, przedstawione na tle średniowiecznej Francji i Anglii.

Tak, jak w przypadku pierwszej części, tak i teraz, gdy skończyłam czytać "W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa" odczułam żal i niedosyt, że to już koniec. Koniec mojego czytania tej książki i przeżywania przygód rozgrywających się na jej kartach, i koniec mojego wyobrażania sobie tego, co opisała autorka. Ale już ją zamówiłam on-line i za kilka dni ją dostanę. Lubię mieć książki, które lubię (trochę masło maślane, ale co tam). Mój K. znów daleko, więc sama sobie zrobię prezent na dziesiejsze urodziny - oczywiście 25-te urodziny:-)))

W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa - Judith Merkle Riley
Wydawnictwo: Książnica 2008
Stron 464

Brak komentarzy: