Na okładce książki czytamy: "Światowy bestseller 1999 roku - ponad milion sprzedanych egzemplarzy w ciągu sześciu miesięcy." No tak, cały świat już zna, już przeczytał, a mnie książka ta wpada w ręcę 10 lat po swojej światowej premierze. Pocieszam się jednak myślą, że lepiej późno, niż wcale.
Akcja "Białego oleandra" toczy się w jednym z najbardziej znanych miast Stanów Zjednoczonych - w Los Angeles, a jej głownymi bohaterkami są 12-letnia Astrid, bardzo utalentowana plastycznie i jej matka, Ingrid Magnussen, zakochana i szalona poetka, która zabija swego niewiernego kochanka, Barry'ego Kolkera, a winę za to zrzuca na wiatr Santa Ana. Ingrid zostaje za ten czyn skazana na dożywotni pobyt w więzieniu, a dla Astrid, która nagle traci matkę, rozpoczyna się mająca trwać wiele lat podróż przez lepsze lub gorsze rodziny zastępcze oraz inne instytucje amerykańskiego systemu opieki społecznej (trafia do w sumie do pięciu domów). Dziewczynka doznaje mnóstwa fizycznych i psychicznych upokorzeń i cierpień, zostaje postrzelona przez jedną z zastępczych matek w tragicznym akcie zazdrości o mężczyznę, w innej rodzinie zostaje pogryziona przez psa. Gdy Astrid w końcu trafia do kolejnej rodziny, a ta początkowo zdaje się funkcjonować normalnie, to po jakimś czasie okazuje się, że przybrana matka cierpi na tak głęboką depresję, że popełnia samobójstwo. Wydawać by się mogło, że tę kilkunastoletnią dziewczynę spotkała taka ilość nieszczęśliwych zdarzeń i tragedii, że powinna być strasznie okaleczona psychicznie. Ona jednak dorasta i dojrzewa, zdobywając poprzez te wszystkie doświadczenia świadomość własnej osobowości i odnajdując swoje miejsce w świecie.
Akcja "Białego oleandra" toczy się w jednym z najbardziej znanych miast Stanów Zjednoczonych - w Los Angeles, a jej głownymi bohaterkami są 12-letnia Astrid, bardzo utalentowana plastycznie i jej matka, Ingrid Magnussen, zakochana i szalona poetka, która zabija swego niewiernego kochanka, Barry'ego Kolkera, a winę za to zrzuca na wiatr Santa Ana. Ingrid zostaje za ten czyn skazana na dożywotni pobyt w więzieniu, a dla Astrid, która nagle traci matkę, rozpoczyna się mająca trwać wiele lat podróż przez lepsze lub gorsze rodziny zastępcze oraz inne instytucje amerykańskiego systemu opieki społecznej (trafia do w sumie do pięciu domów). Dziewczynka doznaje mnóstwa fizycznych i psychicznych upokorzeń i cierpień, zostaje postrzelona przez jedną z zastępczych matek w tragicznym akcie zazdrości o mężczyznę, w innej rodzinie zostaje pogryziona przez psa. Gdy Astrid w końcu trafia do kolejnej rodziny, a ta początkowo zdaje się funkcjonować normalnie, to po jakimś czasie okazuje się, że przybrana matka cierpi na tak głęboką depresję, że popełnia samobójstwo. Wydawać by się mogło, że tę kilkunastoletnią dziewczynę spotkała taka ilość nieszczęśliwych zdarzeń i tragedii, że powinna być strasznie okaleczona psychicznie. Ona jednak dorasta i dojrzewa, zdobywając poprzez te wszystkie doświadczenia świadomość własnej osobowości i odnajdując swoje miejsce w świecie.
Jest to poruszająca opwieść o bardzo skomplikowanych relacjach pomiędzy matką a córką, o wpływie toksycznej i zaborczej miłości matki i próbach uwolnienia się od niej córki, poszukującej w kolejnych rodzinach zastępczych prawdziwej miłości i tej specjalnej siły, jaką tylko rodzina potrafi zapewnić. Autorka tworzy na stronach powieści doskonałe portrety psychologiczne swoich bohaterów, opisuje np. bardzo bogate życie wewnętrzne Astrid - poprzez to bohaterowie jawią się czytelnikowi jako postaci wyraziste i niepowtarzalne, w pełni przemyślane. Udaje jej się to również dzięki celnym obserwacjom i spostrzeżeniom oraz lekkiemu stylowi pisania.
"Biały oleander" to książka o dwóch niesamowitych kobietach, o ich sile i wspólnym oddziaływaniu na siebie, o tym jaką walkę toczą ze sobą i o łączącej je mimo wszystko emocjonalnej więzi.
Cieszę się, że ta książka w końcu do mnie trafiła. Mając do wyboru taką literaturę, jak "Biały oleander", trudno mi ZMUSIĆ SIĘ do sięgnięcia po moją wyzwaniową "Trędowatą" - na razie ją odłożyłam na tzw. "czytelnicze zaś" (chociaż jak się tak zastanowię i spojrzę na te wszystkie wspaniałe książki, które ostatnio przeczytałam, a do tego jeszcze pomyślę, ile takich wspaniałych książek nieprzeczytanych czeka na mnie - to naprawdę nie wiem, czy w ogóle po nią jeszcze sięgnę).
autor: Janet Fitch
tytuł: Biały oleander
język oryginału: angielski
liczba stron: 428
miejsce wydania: Poznań
rok wydania: 2001
oprawa: miękka
wymiary: 125 x 183 mm
wydawca: Zysk i S-ka, Wydawnictwo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz