środa, 17 czerwca 2009

Moje "Podróże w czasie", czyli kto się torbą urodził, ten walizką nie umrze...

... jak by powiedział mój Ka. Nie wiem, czy mogę podsumowywać coś, w czym tak do końca oficjalnie nie brałam udziału (choć nieoficjalnie nigdy się z "Podróży w czasie " nie wypisałam, w każdym razie nie świadomie). Po moim skasowaniu sobie dostępu do mojego poprzedniego blogu, poprosiłam Padmę o zapasowy albo nowy kluczyk do Historycznego czytania i oczywiście go otrzymałam (nawet trzy razy), ale niestety, nigdy do końca nie udało mi się poprawnie zalinkować, z jakich powodów, nie wiem - pozostaną one dla mnie tajemnicą już na zawsze... no cóż - blox nieraz płatał nam figle, uznam więc, że stało się to za sprawą bloxowej złośliwości :-)

Plany były na conajmniej czytelniczą dziesięciolatkę - umieściałm na swojej liście wyzwaniowych lektur 10 tytułów - dla mnie jest to nauczka i wskazówka, że na przyszłość żadnych planów z kolejnym wyzwaniem nie poczynię, bo i tak po zaplanowane książki nie sięgam, tylko wiedziona Waszymi recenzjami (bardzo kuszącymi i zachęcającymi) oraz własnym bardzo subiektywnym smakiem literackim, rozczytuję się w tytułach zgoła innych niż te przeze mnie zadeklarowane. Nie znaczy to jednak, że książek, które pierwotnie wybrałam, nie przeczytam - sięgnę po nie na pewno, ale... w innym czasie.

Miało zatem być tak:
H. Sienkiewicz "Quo vadis"
Umberto Eco "Imię róży"
Tracy Chevalieu "Dziewczyna z Perłą"
J. M. Riley "Czara wyroczni" i
"Ogród węża" (autorka j.w.)
M. Faber "Szkarłatny płatek i biały"

T. Dołęga-Mostowicz "Znachor"
T. Dołęga -Mostowicz "Kariera Nikodema Dyzmy"
H. Mniszkówna "Trędowata"
Irena Krzywicka "Wyznania gorszycielki"


A póki co, moje podróżowanie w czasie objęło następujące tytuły:

Kariera Nikodema Dyzmy - Tadeusz Dołęga Mostowicz
Księga Małgorzaty - Judith Merkle Riley
W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa - Judith Merkle Riley
Noc świętego Bartłomieja - Lorenzo de Medici
Córka fortuny - Isabel Allende
Wolfsbeeren (Wilcze jagody) Leonie Ossowski
Dom na kresach - Philip Marsden
Krystyna Córka Lawransa - Sigrid Undset

Uważam, że to i tak nieźle - tytułów wprawdzie 8, ale rzeczywiście przeczytanych woluminów już 10!!! Cieszę się, że tyle przeczytałam, bo jak popatrzeć na średnią ilość czytanych książek przez Polaków (0,5 - nie wiem, na kim nasz OBOP tudzież inny ośrodek badania opinii publicznej tych wyliczeń dokonują - mnie nikt nigdy nie pytał, ile i co czytam) - muszę więc nieskromnie stwierdzić, że wypadam nieźle na tle naszych rodzimych statystyk. I Wy, blogowe książkoluby, również, a raczej na pewno o wiele lepiej niż ja, bo gdzie nie zajrzę - to proszę - nowy wpis o właśnie przeczytanej książce. Jak Wy to robicie???

Czy ktoś ma już pomysł na następne wyzwanie?

Ja to się cieszę, że znów czytam...

Brak komentarzy: