środa, 17 czerwca 2009

Ojciec chrzestny - Mario Puzo


Za każdą wielką fortuną kryje się zbrodnia
Sądziłam, że tylko ja (no i może jeszcze kilka wyjątków) nie przeczytałam tej kultowej powieści, jaką jest "Ojciec Chrzestny" autorstwa Mario Puzo, ale z zadowoleniem stwierdziłam, że nawet moja siostra - największy mól książkowy w naszej rodzinie - też dopiero niedawno po nią sięgnęła. Książkę przeczytałam w dwa wieczory (bardzo długie wieczory, w noce się przeciągające, bo moje tempo czytania nie jest - powiedziałabym - bardzo szybkie). I z ogromnym zadowoleniem muszę stwierdzić, że dla mnie jest to książka przez wielkie K, powieść przez wielkie P i literatura przez wielkie L - Ojciec Chrzestny jest wielki, a Mario Puzo jest mistrzem nad mistrzami (wiem, wiem - nie jestem w tym moim twierdzeniu zbyt odkrywcza, bo cały czytelniczy świat już dawno, w 1969 r. poznał się na tej powieści, ale czasami tak mam, że nie podoba mi się to, co tak krytycy literaccy chwalą).

Po lekturze "Ojca Chrzestnego" jestem w siódmym niebie, bo filmu na podstawie powieści nie widziałam, ale teraz wydaje mi się, że nawet nie chciałabym go obejrzeć, żeby nie psuć sobie moich bardzo dobrych czytelniczych wrażeń.
Ojciec Chrzestny przestępczego świata Nowego Jorku, don Vito Corleone, głowa jednej z sześciu mafijnych rodzin w tym mieście, jest człowiekiem o wielkim charakterze, bardzo dobrym sercu i ogromnej inteligencji, dzięki czemu jego imperium rozrosło się do niewiarygodnych rozmiarów - jego interesy okazały się być wielowarstwową strukturą oragnizacji biznesowo - przestępczej. W kontaktach z ludźmi albo bardzo szczodry i pobłażliwy, albo bezwzględny, okrutny i nie znający litości. Mało kto chce mieć go za swojego wroga, za to wielu chciałoby się szczycić mianem jego przyjaciela (choć przyjaźń z nim nie jest tak do końca bezinteresowna - polega ona na wzajemnym szacunku oraz wymianie przysług). Nie sposób opisać go tutaj w kilku słowach, poniważ jest to postać bardzo barwna, bardzo interesująca, do tego ogromnie zaskakująca w swoim postępowaniu i swoich decyzjach, co kilka stron, w jakimś nowym wydarzeniu, nowej akcji poznaje się jego nowe oblicze. Nie chciałabym też za dużo opisywać treści samej powieści, ponieważ, jeżeli ktoś z Was jeszcze jej nie czytał, to musi umieścić ten tytuł na swojej liście lektur O B O W I Ą Z K O W Y C H - ja takie coś określam mianem czytelniczego musu. Książka jest znakomicie napisana, porusza bardzo ważne zagadnienia takie jak znaczenie więzów rodzinnych, wartość przyjażni i wielką siłę miłości, pokazuje co to honor i nienawiść; styl autora zachwyca nie tylko lekkością pióra, ale również filozoficznym potraktowaniem swoich bohaterów. Uwielbiam powiedzonka Ojca Chrzestnego "Każdy człowiek ma tylko jedno przeznaczenie" albo "Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia" czy "Muszę z nim porozumować". Co jeszcze można dodać na temat "Ojca Chrzestengo"? Chyba tylko to, że jest to W I E L K I E D Z I E Ł O - ale to to już przezcież wiecie...

Moja ocena: 6/6
autor: Mario Puzo
tytuł: Ojciec chrzestny
tytuł oryginału: The Godfather
język oryginału: angielski
liczba stron: 494
miejsce wydania: Warszawa
rok wydania: 2003
oprawa: miękka
wymiary: 11x17 cm
wydawca: Muza S.A., Warszawskie Wydawnictwo Literackie
ISBN: 83-7319-461-4

Brak komentarzy: